Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

Ale Noomer!

Tu jest wszystko to, czego nie umiałem przypisać do innych półek. Osobliwości, cuda boskie z pięściami, serie ale i samotne białe żagle, niczym z powieści Katajewa. Jeśli znajdą rodzeństwo, zasłużą z czasem na własną półkę w Cloobie.

  • krzycz-do-woli_02-1.jpg

    Krzycz do woli

    HISTORIA PRAWDZIWA. Strata dziecka jest chyba najgorszym doświadczeniem rodziców (...). Kiedy okazuje się, że dziecko zostaje porwane (...) następuje eskalacja wzajemnych wyrzutów i oskarżeń a ogromne poczucie winy prowadzi do następnych tragedii. Paweł Cwynar opisuje „Prawdziwą historię, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego”. Ale ujrzała.

  • krzycz-do-woli_01.jpg

    Krzycz do woli

    NIE JESTEŚMY HIOBAMI. Ta opowieść przywraca proporcje i pokazuje rzeczywisty rozmiar trosk, z jakimi przychodzi nam się mierzyć. Niestety często tak jest, że dopiero czyjaś tragedia uświadamia nam, jakie mamy szczęście, że te wszystkie kłopoty i problemy, z którymi zmagamy się każdego dnia, które często wydają się być ponad nasze siły, tracą na znaczeniu w obliczu nieszczęścia, jakim jest utrata dziecka. Jedynego dziecka. 

  • ii-wszyscy-zginiecie.jpg

    Wszyscy zginiecie. Tom 2

    WIELKA GRA. Pan Moore znów mnie zaskoczył. Oczekiwałem oczywiście kontynuacji opowieści z pierwszego tomu, przy których poobgryzałem paznokcie do łokci. I owszem, dostałem zamówione danie, ale na stół wjechało całkiem nowe menu przyrządzone z wątków, których się nie spodziewałem. Do głównego – toczącego się w umownej teraźniejszości i do retrospekcyjnego z czasów, kiedy Dolny Śląsk należał do III Rzeszy, autor dołożył dwa kolejne.

  • i-wszyscy-zginiecie.jpg

    Wszyscy zginiecie. Tom 1

    A KTO UMARŁ ... Pewnego wrześniowego poranka w sali prosektorium świebodzickiego szpitala, celem przeprowadzenia rutynowych czynności związanych z ofiarą śmiertelnego wypadku komunikacyjnego, stawiają się: przedstawiciel Prokuratury Rejonowej ze Świdnicy, technik kryminalistyki i młody policjant ze świdnickiej Komendy Powiatowej Policji oraz miejscowy lekarz i jego asystent.

  • Taniec_wdowca-352x500.jpg

    Taniec wdowca

    COUNTRY ROADS Take Me Home. No lubię. Lubię i już. Country lubię (...). Dobra, prosta wpadająca w ucho muzyka, taka „pod nóżkę”, albo odwołująca się do najprostszych ludzkich uczuć. I choć nie jestem na bieżąco (...), to Chrisa Stapletona i Teskey Brothers rozpoznaję, (...). Lubię takie proste wzruszenia i proste historie prostych ludzi (nie prostaków). Taki też jest „Taniec wdowca” Ricka Riordana.

  • Powodz_okladka_front_01-1.jpg

    Powódź - Paweł Fleszar

    INDIANIN W KRAKOWIE. Tylko nieliczni potrafią zrozumieć wspólnotę dusz, niemalże braterstwo krwi łączące fanów trylogii Szklarskiego Złoto Gór Czarnych. Ci wsiąkną, albo utoną, albo pozwolą ponieść się Powodzi. Pozostałych autor złowi na inne przynęty. Powodziowa woda mętną jest, a w mętnej wodzie... wiadomo

  • 13.jpg

    Trzynaście - Marcin Świetlicki

    KRAKOWIAK W WARSZAWIE. The Cracowman in Warsaw – tak parafrazując Stinga, można by najkrócej opisać tę powieść, albo drugą część tej powieści, czyli w zasadzie „Trzynaście i pół”. Bo w „Trzynaście” Mistrz – o przepraszam – mistrz, jest w Krakowie, co zresztą jest dosyć oczywiste, no bo niby gdzie indziej miałby być mistrz jak nie w Krakowie?

  • swietlicki_dwanascie.jpg

    Dwanaście - Marcin Świetlicki

    ZNACZY DZIESIĘĆ. Minęła dekada czyli dziesięć lat. A dziesięć dni temu wyczytałem, że książki powinno czytać się co dziesięć lat. I..., że to wtedy będą całkiem inne książki. To znaczy one będą te same w głowie tego, co to on je napisał był, (...). A inne mają być w mojej głowie.