Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

LC56 - Pasieka Dredziarza

Zacząłem pisać ten tekst w Dniu Chłopaka i nic bardziej nie pasowało mi do wyrażenia opinii o Pasiece Dredziarza, niż cytat, że za każdym sukcesem wielkiego mężczyzny stoi wyjątkowa, mądra kobieta.

Wrodzona zgryźliwość podpowiedziała mi oczywiście bardziej hardcorowe wersje tej myśli: że za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta, która ma krew na rękach. Albo: że za każdym mężczyzną, który odniósł sukces, stoi kobieta, która nie ma co na siebie włożyć. Pozostanę jednak przy tej pierwszej, bo w opowieści Ewy i Pawła Piątków krwawych momentów jak na lekarstwo, a wartościom, jakimi kierują się autorzy, daleko od konsumpcjonizmu i hedonizmu panoszącego się w rzeczywistości kreowanej przez ogłupiające reklamy. Pasieka Dredziarza to opowieść o pięknym życiu, pełnym pasji i miłości. Tym piękniejsza, że prawdziwa.

W notce od wydawcy pojawia się określenie hygge, bardziej jednak pasowałoby mi do Piątków określenie la pura vida, co w bezpośrednim tłumaczeniu oznacza „samo życie” lub „proste, czyste życie”. On – kawał chłopa, pracoholik, zafascynowany bębnami, naturą i pszczelarstwem. Pasję do pszczół odziedziczył wraz z pasieką po dziadku. Ona – drobna, eteryczna, miastowa, orędowniczka slow life w prawdziwym znaczeniu, jakże odległym od eko-hipsterskich pozerów. We troje (od niedawna towarzyszy im córeczka Nina) zasiedlają domostwo w Czarmuniu na Pojezierzu Krajeńskim, żyjąc z pracy pszczół i pracy przy pszczołach, a Pasieka Dredziarza jest tego życia swoistą, pasjonującą kroniką. 

Książka składa się z miodowo-złotych rozdziałów Pawłowych i zielonych, w których narratorką jest Ewa. Z narracji Pawła dowiadujemy się, skąd jego umiłowanie pszczół. I zagłębiamy się wraz z nim w fascynujący świat królowych, robotnic i trutni. Niby wszyscy wiemy, skąd się bierze miodek i co robią pszczoły (przecież wychowaliśmy się na Pszczółce Mai), ale prawda jest taka, że o tych owadach nic nie wiemy. Dredziarz wprowadza nas w tajniki pszczelarstwa, jednej z najstarszych profesji w dziejach ludzkości. Technologiczne nowinki nie ominęły i tej dziedziny aktywności człowieka, ale zasadniczymi elementami pracy pszczelarza są cierpliwość, umiejętność dostosowania się do rytmu natury i szacunek dla podopiecznych – żywicielek. Błędy zdarzyć mogą się każdemu, ważne, by wyciągnąć z nich właściwe wnioski. Ignorancja i lekceważenie odwiecznych praw natury nie dają nadziei na sukces w tym zawodzie. 

Pszczoły to całe Pawłowe universum, w którym z czasem musiało znaleźć się miejsce dla jednej, a później dla dwóch najważniejszych kobiet w jego życiu. I tu wracamy do początkowego cytatu. W trakcie lektury Pasieki Dredziarza wyszło na jaw, że gdyby nie Ewa – Pasieka... pewnie by nie powstała. To ona była spiritus movens tego przedsięwzięcia, dbała o terminy i proporcje w doborze wątków i tematów, ujmując w słowa fakty, wspomnienia i anegdoty. Ewa Piątek – wyjątkowa, mądra kobieta, stojąca za swoim wielkim mężczyzną. Panowie, zadbajmy o to, by stojące za nami kobiety miały poczucie, że warto za nami stać. A czasem stańmy za nimi, żeby i one mogły poczuć, jak ważne jest to oparcie.

Ewa i Paweł Piątek, Pasieka Dredziarza, Wydawnictwo Poznańskie 2018, str. 299.

O Ewie, Pawle i pasiece sporo dowiecie się także z ich bloga 

Czytaj cały Magazyn Lady's Club nr 5 (56) 2018