Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

LC57 Hej Kolęda, Kolęda

Boże Narodzenie to, moim zdaniem, najpiękniejsze, najbardziej czarowne święta w całym roku. Urzekają niezwykłą atmosferą. Wniknęły w naszą kulturę i stały się jej integralną częścią. Kojarzą się z wyciszeniem, ciepłem, szczęściem, serdecznością i bliskością rodziny. Magii ulegamy wszyscy. Te święta wyjątkowo wpływają na ludzi, czynią nas lepszymi i wprowadzają w stan błogiej hipnozy.

Nie sposób jednak nie zauważyć, że z pokolenia na pokolenie zmienia się sposób spędzania świąt. Żyjemy w czasach, w których coraz trudniej pielęgnować więzi rodzinne i w czasie Bożego Narodzenia widać to wyraźnie. Wciąż żywe są moje wspomnienia z dzieciństwa. Tęsknię za magią świąt, jaką tworzyła wielopokoleniowa rodzina. Kiedyś przy wigilijnym stole zasiadało dwadzieścia i więcej osób – obecnie wolimy być sami, tylko z najbliższymi. Niemniej faktem jest, że w okresie świątecznym ludzie stają się bardziej wyrozumiali i otwarci na bliźnich. Niestety, współcześnie święta mają bardziej komercyjny wymiar. Coraz rzadziej wiążą się z duchowym przeżyciem, refleksją i wspólnym śpiewaniem kolęd. Bez wątpienia natomiast należą do TOP 10 najbardziej stresujących, zwłaszcza dla perfekcyjnej pani domu. Wszechobecne reklamy kreują sielankową wizję świąt. Karmią nas – w rytm dzwoneczków – pięknymi obrazkami, dalekimi od rzeczywistości, za to skutecznie prowadzącymi do frustracji i prowokującymi do wzdychania: Dlaczego ja tak pięknie nie wyglądam? Nie jestem taka wypoczęta i radosna? Nie mam tak zastawionego stołu, cudnej choinki, nowych dekoracji i grzecznych dzieci zachwycających się prezentami? Dlaczego mój dom nie błyszczy, mimo że sprzątam od miesiąca? Dlaczego? Warto wtedy uświadomić sobie, że wizja świąt, jaką kreują media, jest całkowicie utopijna. To tylko fantazja twórców reklam. Święta to nie konkurs ani egzamin. Boisz się, czy ze wszystkim zdążysz? Czy rodzina będzie zadowolona z prezentów? Czy odkurzyłaś każdy kąt? Czy ryba dobrze dosolona i nie za bardzo wysmażona, a sałatka odpowiednio doprawiona? Czy obrus wystarczająco biały? Czy zastawa pasuje? Nie ulegaj presji, nie daj się zwariować! Nie nakręcaj się i nie zapominaj, co jest najważniejsze w czasie Bożego Narodzenia. Czekamy cały rok na ten niepowtarzalny klimat, na wspólną kolację przy dźwiękach kolędy. Więc dlaczego, gdy nadejdzie ten czas, nie potrafimy się cieszyć? Dlaczego wieczerza wigilijna staje się przykrym obowiązkiem, a nie przyjemnością? Dlaczego wyczekujemy końca świąt, zamiast wczuć się w ich magię? Może tym razem warto skupić się na wspólnych przeżyciach, nie na oczekiwaniach wyimaginowanych i telewizyjnych wzorcach? Bądźmy razem w te święta!

W trwających wciąż obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości Polski na pierwszy plan wybijało się wspólne śpiewanie patriotycznych pieśni i piosenek. W marszu, na wiecu, akademii czy na koncercie, gdy zabrzmiały pierwsze takty znanych od dzieciństwa utworów, przyłączaliśmy się – w miarę znajomości słów – do chóru. W zasadzie wszędzie tam, gdzie spotkała się grupa Polaków, wystarczył jeden dobry zapiewajło, a wkrótce pozostali zaczynali chrząkać, mruczeć, „murmurandzić” albo przynajmniej przytupywać w rytm melodii. Zwykle wtedy pieśń tężeje i nabiera mocy, a my z nią. Budzą się wspomnienia, wzrok się rozjaśnia, a twarze pogodnieją. Tak, muzyka łagodzi obyczaje, a wspólne śpiewanie – jak nic innego – buduje więzi emocjonalne. Zacierają się różnice światopoglądowe i przekonania polityczne, zapominamy o sporach i swarach, śpiew daje nam poczucie jedności i przynależności do wspólnoty. Śpiewajmy zatem i kolędujmy! Jest ryzyko, że jako przebierańcy z instrumentami, wydzierający się wniebogłosy po klatkach schodowych, że oto pastuszkowie „Przybieżeli do Betlejem”, poczujemy się jak samotny biały żagiel, ale... „Tam idź, gdzie słyszysz śpiew. Tam dobre serca mają. Źli ludzie wierzaj mi – nigdy nie śpiewają”. Nieważne, kto był autorem tych słów, Goethe czy Norwid, nieważne, czy nasz śpiew będzie przypominał chór parafialny z Klockowa  Górnego, czy zaśpiew koła gospodyń wiejskich z Zapiecka. Kolędujmy i cieszmy się sobą, bliskimi. A może w Wigilię spadnie śnieg i w drodze na pasterkę, z kolędą na ustach, poczujemy pełnię tej magicznej nocy? Wesołych Świąt!

Czytaj cały magazyn Lady's Club nr 6 (57) / 2018