Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

LC58 - Hex

Czytając artykuł na temat herezji gnozy, czyli obietnicy samozbawienia, natrafiłem na frazę, która może być kluczem do zrozumienia jednego z przesłań zawartych w horrorze „HE X” Thomasa Olde Heuvelta. Chodzi mianowicie o sformułowane przez średniowiecznego mnicha Pelagiusza twierdzenie, że „człowiek jest z natury dobry”. Naprawdę?

Podobne stanowisko prezentują współcześnie trendy obowiązujące w psychologii. Wystarczy stworzyć człowiekowi odpowiednie warunki, a sam zrealizuje własne cele. Tkwi w tym pewna pułapka, czego drastycznym wyrazem były wyniki słynnego eksperymentu stanfordzkiego, przeprowadzonego w 1971 przez Philipa Zimbardo. Pomijając dramatyczne szczegóły, wyszedł mu wniosek, że ludzie zdrowi psychicznie w odpowiednich warunkach mogą wcielać się w role oprawców i ofiar. Spójrzmy zatem, jakie warunki stworzył bohaterom Thomas Olde Heuvelt. 

Jesteśmy w Black Spring, na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniającym się amerykańskim miasteczku w dolinie rzeki Hudson. Położone opodal West Point, wśród malowniczych wzgórz, niespełna godzinę jazdy od Wielkiego Jabłka, powinno być ulubionym miejscem deweloperów i pośredników w obrocie nieruchomościami. Ci jednak skutecznie są zniechęcani przez HEX, agencję rządową do spraw monitoringu i ochrony. Głównym zadaniem HEX jest utrzymywanie w tajemnicy przed światem zewnętrznym, że w mieście żyje wiedźma. Mieszkańcy Black Spring to nieszczęśnicy, którzy wiedzą, że stanowią żywą tkankę trwającego od trzech stuleci eksperymentu, przy którym test Philipa Zimbardo jawi się jako niewinna gra towarzyska. Ktokolwiek się tu urodzi, musi pozostać do śmierci. Ktokolwiek się przeprowadzi, nigdy już tego miejsca nie opuści. Nikt z zewnątrz nie może się dowiedzieć się, że życiem Black Spring zawiaduje wiedźma. Po serii spektakularnych wydarzeń i bezowocnych prób pozbycia się staruchy, rząd postanowił otoczyć miasto  niewidzialnym kordonem. Wszystko jest pod kontrolą, tak w każdym razie się wydaje. Wiedźma od lat porusza się tymi samymi trasami, jej ruchy są monitorowane przez specjalną aplikację, każdy chętny do jej  zainstalowania może liczyć na nowego iPhonea. HEX wraz z mieszkańcami świetnie sobie radzi z ukrywaniem tajemnicy przed przyjezdnymi. Coroczne palenie na stosie Katherine van Wyler (tak nazywa się wiedźma) uchodzi za miejscową atrakcję. Nikt z przyjezdnych nie wie, że kobieta jest prawdziwa. Nikt nie ma pojęcia, z jakim niebezpieczeństwem igrają mieszkańcy Black Spring.

Wiele lat wcześniej zaszyto wiedźmie oczy i usta, bo wedle historycznych przekazów jej szept doprowadzał do szaleństwa, a pełne wyrzutu spojrzenia – do śmierci. Ludzie mają jednak skłonność do przekraczania granic, których nie powinni przekraczać, toteż spirala wydarzeń zaczyna się nakręcać od głupiego, w sumie błahego wybryku kilku młodzieńców, którzy postanowili zrobić wiedźmie psikusa. Potem kolejnego i jeszcze jednego, aż w końcu... ukamienowali ją. Był występek, musi być okrutna kara. Ktoś usunął szew z ust wiedźmy, uwolnił ją z łańcuchów, potem odsłonił oczy. Zaczęło się! Idylliczne miasteczko, w którym wszyscy się znali i wspólnie dźwigali brzemię przeznaczenia, okazało się pełne podskórnego zła, skrywanych urazów i namiętności. Złe emocje czekały tylko, żeby znaleźć ujście w niepohamowanej agresji... I tu wracamy do mnicha Pelagiusza, który uznał, że człowiek jest z natury dobry. Abstrakcyjne pytania, zadawane przy niedzielnych obiadach (Kogo byś ocalił: własne dziecko, czy wioskę w Sudanie? Kogo byś wybrał o padre mio: syna pierworodnego, czy pozostałych mieszkańców? A gdybyś miał zabić jedno swoje dziecko, a ocalić drugie, to które?), nagle zyskały nowy, przerażający wymiar. 

Przed takimi właśnie wyborami przodkowie mieszkańców Black Spring postawili Katherine van Wyler. A ona, po latach ślepoty spoglądając na potomków swoich oprawców, uwolnionymi od szwów ustami dała im szansę naprawienia grzechów. Bóg nie stworzył zła. Wszystko, co stworzył było dobre. Zło to po prostu brak dobra w ludziach. 
A kogo Ty byś wybrała?

Thomas Olde Heuvelt, HEX, tłum. Piotr Kuś, Zysk i S-ka (www.zysk.com.pl), str. 444.

Czytaj cały Magazyn Lady's Club nr 1 (58) 2019